praca

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Marysin - Lesznowola - Karczunkowska - Puławska - Służew - i z powrotem.
Bardzo ładna pogoda. Korki.
W drodze powrotnej podróż z przygodami. Dwa razy natknąłem się na domorosłych następców Roberta Kubicy, jadących na mnie na zderzenie czołowe. Pierwszy na niebezpiecznym zakręcie w Lesznowoli zajął obydwa pasy, drugi szerokim vanem wyprzedzał kolumnę samochodów. Widać bardzo chciał być pierwszy w kolejce na długich światłach kilkaset metrów dalej. Nie wiem, skąd się tacy pacjenci biorą.

Potem, kilometr od domu, na wertepach, spadł mi łańcuch :) Wczoraj zmieniałem dętkę w tylnym kole na taką lepsiejszą, co to sama potrafi zasklepić niewielkie przebicia i za słabo skręciłem koło. Nauczka na przyszłość, żeby nie odwalać fuszerki.
W drodze powrotnej udało mi się w końcu zmusić krowę do poruszania się trochę szybciej - średnia 23.7km/h, w tym parę dość wyboistych odcinków :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]