Dzień 2: Angers
Poniedziałek, 6 czerwca 2011
· Komentarze(0)
http://makingthematrix.wordpress.com/2011/06/06/dzien-2-montjean-sur-loire-montsoreau/
Jedyne 85km, ale to dlatego, że z Angers pojechaliśmy prosto trasa samochodowa na Saumur i dalej do mostu w Montsoreau, ciągle tą samą, północną stroną Loary, podczas gdy EV6 wije się na tym odcinku jak głupia i gdybyśmy się jej trzymali, to w sumie byłoby ponad 100km.
Wyjechaliśmy z Montjean o 9 rano po to tylko, by zaraz usiąść na śniadaniu :) Potem pojechaliśmy do Chalonne, wzdłuż dużej wyspy, którą Loara opływa z obu stron. Tam się zgubiliśmy i musiałem pytać o drogę chłopów sadzących coś na polu. Ledwo ich rozumiałem ale jakoś daliśmy rade. Potem do Angers dotarliśmy, jadąc trasą widokową wzdłuż rzeki Maine. Trasa ładna, bez samochodów, ale też dość powolna, o nawierzchni pokrytej słabej (czytaj polskiej) jakości asfaltem lub tylko żwirem. Angers fajne, nie za duże, ale z bardzo „żywym” centrum i wieloma zabytkami. Próbowaliśmy znaleźć sklep rowerowy. Nie udało się, ale pan którego spytaliśmy o sklep podarował nam pompkę do roweru :)
Za Angers EV6 prowadzi przez kamieniołomy. Jest to zapewne bardzo ciekawa droga, ale też wszędzie dookoła śmierdzi niemożebnie jakimiś chemikaliami i w końcu stwierdziliśmy, że wracamy na zwykłą drogę.
Jedyne 85km, ale to dlatego, że z Angers pojechaliśmy prosto trasa samochodowa na Saumur i dalej do mostu w Montsoreau, ciągle tą samą, północną stroną Loary, podczas gdy EV6 wije się na tym odcinku jak głupia i gdybyśmy się jej trzymali, to w sumie byłoby ponad 100km.
Wyjechaliśmy z Montjean o 9 rano po to tylko, by zaraz usiąść na śniadaniu :) Potem pojechaliśmy do Chalonne, wzdłuż dużej wyspy, którą Loara opływa z obu stron. Tam się zgubiliśmy i musiałem pytać o drogę chłopów sadzących coś na polu. Ledwo ich rozumiałem ale jakoś daliśmy rade. Potem do Angers dotarliśmy, jadąc trasą widokową wzdłuż rzeki Maine. Trasa ładna, bez samochodów, ale też dość powolna, o nawierzchni pokrytej słabej (czytaj polskiej) jakości asfaltem lub tylko żwirem. Angers fajne, nie za duże, ale z bardzo „żywym” centrum i wieloma zabytkami. Próbowaliśmy znaleźć sklep rowerowy. Nie udało się, ale pan którego spytaliśmy o sklep podarował nam pompkę do roweru :)
Za Angers EV6 prowadzi przez kamieniołomy. Jest to zapewne bardzo ciekawa droga, ale też wszędzie dookoła śmierdzi niemożebnie jakimiś chemikaliami i w końcu stwierdziliśmy, że wracamy na zwykłą drogę.